![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjHRM1nGnxuCw8H8cs2ppLcp1gtiiZXXBepQW0tpHJwDbCj6qTkjJh3xJCSObCR91QKpbYISivfijO7okeLuQrjbh3ykLncDcoJXwB-dkRRZe-cUY6edCl5Bz4iCvej30Kw0c4zwbmg-gEL/s400/linierozowekwiatki.gif)
Kobieta, którą kochałeś, upłynęła w listy,
spotkasz ją w szybie każdego tramwaju.
Gdy odpoczywasz pod przydrożną gwiazdą,
w ciszy zmęczeni odwagą przechodnie
przystają.
Nie śpiesz, zostaniesz zagnany w zaułek,
nie nadążą już stopom wysadzone mosty,
Daleko oknom dośpiewano światło:
to palce wydłużone w wiotką melancholię
układają Szopena w akrostych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz