Młoda narzeczona rozchorowała się na ospę,
zanim weszła do chaty swego przyszłego męża.
Ten zaś powiedział:
- Bolą mnie oczy.
A później:
- Oślepłem.
Zaprowadzono mu żonę do chaty.
Kiedy umarła po dwudziestu latach małżeństwa,
jej mąż otworzył oczy.
Gdy go zapytano o przyczynę tego
"cudownego wyzdrowienia", odrzekł:
- Nie byłem ślepy, ale udawałem,
żeby się moja żona nie zamartwiała na myśl,
że oglądam ją oszpeconą chorobą.
Bajka afrykańska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz